"Wiem na pewno , że tak jest ponieważ tak mi się wydaje"

sobota, 17 listopada 2012

C.D. Głucho wszędzie, ciemno wszędzie...


 Ciąg dalszy dyskusji z "Głucho wszędzie, ciemno wszędzie..."


  1. kawka
    lis 15 2012
    Okazuje się, że mamy cichego wielbiciela, który od lat obserwuje naszą działalność, ale nie jest na tyla odważny żeby się do nas przyłączyć. Wie o nas bardzo dużo ale niestety jego wiedza jest bardzo powierzchowna. Nie wie, że kiedy widzi malowniczo wyglądającą grupę ludzi z czołówkami biegającą po parku to jest to tylko rozgrzewka i za chwilę ta grupa będzie kontynuować trening na stadionie lub, co mało przyjemne, wzdłuż jasno oświetlonych głównych ulic miasta. Myśli, że jesteśmy egoistami chcącymi oświetlenia tylko swojch ścieżek biegowych, bo nie wie(a może tylko prowokuje), że projekt oświetlenia parku zakłada oświetlenie placu przy fontannie oraz ścieżki prowadzącej do ogródka jordanowskiego i w żadnym momencie nie jest styczny z kilometrówką. http://masters.krakow.pl/forum/viewtopic.php?t=495
    Śledził wątek o „biegu dla potłuczonych” ale nie wie, że biorą w nim udział tylko najtwardsi z twardzieli, dla których spotkanie oko w oko w parku z dziką wiewiórką to już zbyt mało. oni potrzebują więcej wrażeń. Nie wie, że nie jesteśmy dziką bandą, która chciałaby zawłaszczyć park tylko dla siebie, że możemy z alejek korzystać wspólnie ze spacerowiczami, rowerzystami, dziećmi, psami i wiewiórkami. Wszystko to sprawa kultury osobistej użytkowników.
    Mam propozycję. Zamiast stać z boku i krytykować spróbuj Pioku przyłączyć się do naszej grupy a gwarantuję, że Twoje poglądy na niektóre sprawy wyprostują się. A może znajdziesz wśród nas zwolenników swoich teorii (bardzo wątpię).
    I jeszcze jedno. Termin „zanieczyszczenie świetlne” rozumiem chociaż nie lubię bo jest on dla mnie przykładem współczesnej nowomowy, której nie akceptuję. Pomijając to jednak musimy pamiętać, że żyjemy w XXI wieku i jesteśmy skazani na korzystanie ze zdobyczy cywilizacji. A gdybyśmy tak zrezygnowali z nikomu niepotrzebnego oświetlenia tylko jednego parkingu przy hipersklepie to moglibyśmy oświetlić wszystkie jeszcze nieoświetlone parki miejskie.
    Odpowiedz
    • lis 15 2012
      „Okazuje się, że mamy cichego wielbiciela, który od lat obserwuje naszą działalność, ale nie jest na tyla odważny żeby się do nas przyłączyć.”
      Pierwszy błąd. Uczestniczyłem w treningach Mastersów przez okres ok. roku. Byłem również na sławnym spotkaniu z p. Gibałą. Cukierasy były równie słodkie co obietnice :) Nie biorę już udziału ponieważ preferuję inne rodzaje treningu.
      „Nie wie, że kiedy widzi malowniczo wyglądającą grupę ludzi z czołówkami biegającą po parku to jest to tylko rozgrzewka”
      A nie zawsze tak bywa/było. Kręciliśmy się nieraz przez cały trening po mrocznych, parkowych alejkach.
      „co mało przyjemne, wzdłuż jasno oświetlonych głównych ulic miasta.”
      No to ja już nie rozumiem. Ciemno=źle. Jasno=źle. Proszę się zdecydować :) .
      Powietrze to samo.
      „Myśli, że jesteśmy egoistami chcącymi oświetlenia tylko swojch ścieżek biegowych, bo nie wie(a może tylko prowokuje), że projekt oświetlenia parku zakłada oświetlenie placu przy fontannie oraz ścieżki prowadzącej do ogródka jordanowskiego i W ŻADNYM MOMENCIE NIE JEST STYCZNY Z KILOMETRÓWKĄ.”( wytłuszczenie moje)”
      O kurczę! Znowu błąd. Proszę sprawdzić dokładnie. Może też na stronie Zikitu? Rozpisany jest już przetarg i są stosowne mapki.
      „Śledził wątek o „biegu dla potłuczonych” ale nie wie, że biorą w nim udział tylko najtwardsi z twardzieli, dla których spotkanie oko w oko w parku z dziką wiewiórką to już zbyt mało. oni potrzebują więcej wrażeń.”
      Ajajaj. Fajnie jest być zaliczonym do grona najtwardszych z twardzieli. Choć się wcale takim nie czuję. Na „Biegach dla potłuczonych” też bywałem. Można sprawdzić na forum. Ale po co? Przecież lepiej snuć insynuacje :) .
      „I jeszcze jedno. Termin „zanieczyszczenie świetlne” rozumiem chociaż nie lubię bo jest on dla mnie przykładem współczesnej nowomowy, której nie akceptuję. ”
      No to po co pisać bzdury i „domyślać się”? A tak przy okazji „zanieczyszczenie świetlne” nie jest „przykładem współczesnej nowomowy” tylko terminem wziętym z encyklopedii/słownika.
      „Mam propozycję. Zamiast stać z boku i krytykować spróbuj Pioku przyłączyć się do naszej grupy a gwarantuję, że Twoje poglądy na niektóre sprawy wyprostują się. A może znajdziesz wśród nas zwolenników swoich teorii (bardzo wątpię).”
      To ja też użyję protekcjonalnego tonu:).
      Mam propozycję: proszę na przyszłość czytać ze zrozumieniem to co zamieszcza Twój adwersarz oraz sprawdzać swoje rewelacje PRZED ich zamieszczeniem.
      Unikniesz wtedy ośmieszenia, które sobie zafundowałeś.
      Pozdrawiam.
      Piok
      Odpowiedz
  2. Rafał
    lis 15 2012
    Cóż powiedzieć?
    Pioku – wiem, dlaczego nie jesteś Mastersem, dlaczego nie jesteś dzisiaj z nami.
    I myślę, że to nie „inne rodzaje treningu” o tym decydują.
    Ktoś daje Ci argumenty tak oczywiste, że nawet dziecko by nie polemizowało.
    Dziecko nie, ale widzę iż z Twoim tokiem myślenia (?), jesteś zdecydowanie bliższy politykom. Dla nich też czarne jest białe i nie ma dyskusji.
    Cóż, są tacy ludzie i , jak widać, tacy też tutaj zaglądają.
    Dla poprawy samopoczucia proponuję – w ramach walki z zanieczyszczeniem świetlnym – zgaś w swoim domu, powiedzmy na tydzień, światło. Być może poczujesz się lepiej… .
    Ja też – gaszę światło i spuszczam zasłonę milczenia… .
    Odpowiedz
  3. lis 15 2012
    Rafał: wybacz, ale napisałeś takie bzdury, że nie widzę sensu w odnoszeniu się do nich.
    Jeśli nie masz nic merytorycznego do napisania a tylko obraźliwe, osobiste wycieczki, nie pisz w ogóle.
    Odpowiedz
  4. kawka
    lis 16 2012
    Ha… trudna sprawa. Widzę Pioku, że jesteś osobą do której musi należeć ostatnie słowo. Dobrze, obiecuję, że będzie to mój ostatni komentarz w tej sprawie a później już Ty będziesz mógł dokopać mi ile wlezie. Nie będę jak Ty rozbierał na części poprzednich wypowiedzi i punkt po punkcie wytykał Ci nieścisłości. Wybacz, ale to już troszkę mnie nudzi i zwyczajnie po ludzku nie chce mi się.
    Jeśli byś się przyjrzał swoim komentarzom to doszedłbyś do wniosku, że nieścisłości, które mi zarzucasz są tak drobne i mało znaczące, że właściwie nie wiadomo o co się spierać. Główna różnica między nami polega na tym, że Ty chciałbyś by w parku panowały ciemności a ja wolę biegać w miejscach oświetlonych. A co do czytania ze zrozumieniem to pozwól mi wybierać co mam przeczytać a co nie jest tego warte. Gdybym chciał czytać wszystko co podsyłają mi życzliwi ludzie z adnotacją, że KONIECZNIE muszę się z tym zapoznać to pewnie nie znalazłbym czasu na bieganie, które jest moją wielką miłością. I jeszcze jedno – jako Kawka często rzeczywistość nieco podkolorowuję więc błagam, nie bierzcie wszystkiego tak serio.
    A na koniec krótka historyjka.
    Dawno dawno temu, kiedy byłem jeszcze zupełnie malutki, przeczytałem w autobusie PKS-u napis na tabliczce koło kierowcy „NIE ZANIECZYSZCZAĆ POJAZDU”. Co ja się biedny nagłowiłem o co tu chodzi. Czy o rzucanie papierków po cukierkach, czy może przed wejściem należało wytrzeć buty.
    I dopiero kiedy ktoś w autobusie głośno pierdnął a ktoś inny zapytał- kto tak zanieczyścił powietrze- zrozumiałem. Napis powinien brzmieć „Nie puszczać bąków”
    Pozdrawiam i zapraszam do lektóry Naszej strony. Może jeszcze kiedyś o coś się pospieramy.
    Odpowiedz
  5. Monika
    lis 16 2012
    Podsumowując dyskusję, napiszę, że serce mnie boli, że biegamy w tak licznym gronie, a głos w dyskusji zabrało tylko kilka osób. Dla osoby postronnej proporcje wyglądają:
    jedna osoba przeciwko zainstalowaniu oświetlenia, czynnie dyskutująca i kilka za światłem. A w rzeczywistości mamy kilkadziesiąt głosów samych biegających i tęskniących za światłem.
    „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie:)
    Odpowiedz
  6. lis 17 2012
    A mi się przypomniał taki kawał:
    „- Cześć, Rysiek. Wiesz co, nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził.
    - Jak to, co się stało?
    - No nic, po prostu nie przychodź.
    - Ale co się stało, do cholery?
    - Jak byłeś u nas, to zginęło nam 150 złotych.
    - Chyba nie myślisz, że to ja?
    - No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał.”
    Przedstawiłeś mnie jako je*bakę-teoretyka na podstawie domniemań i bzdur wyssanych z palca. Po udowodnieniu przeze mnie, że nie jestem „rasowym Polakiem”, który nie zna się – ale się wypowie, dowiaduję się, że „nieścisłości, które mi zarzucasz są tak drobne i mało znaczące, że właściwie nie wiadomo o co się spierać”.
    Na dodatek, piszesz, że nie masz zamiaru pisać logicznie, nie planujesz czytać moich wypowiedzi ze zrozumieniem, a jeśli już to wybiórczo, lubisz podkoloryzować rzeczywistość i z góry zakładasz, że to ja będę Cię obrażał.
    I to ja mam blisko do bycia politykiem? :)
    Też kończę udział w tej dyskusji, która – moim zdaniem – dotyczyła tematu tylko do 15 listopada.
    Pozdrawiam i życzę nadal dobrego samopoczucia.
    PS. „zapraszam do lektóry Naszej strony” (pisownia oryginalna)
    Pisanie zaimków dzierżawczych „my”, „nasze”, „moje” itd wielką literą jest obciachem i wyrazem megalomanii.
 Wnioski niech każdy wyciągnie sam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz